niech przygoda trwa
.
.
.
.
.
.
ŻYCIE I TYLKO ŻYCIE!
Zgnilizna zawsze sprowadza za sobą robactwo.
[Pewnego dnia ten żyjący świat
będzie się kłębić w moich martwych ustach.]
Czy jest możliwe nadanie sensu zgniliźnie?
Na przykład łza, jeden z mechanizmów obronnych oka
nie wygląda na to, czym miała być.
Trzeba zwrócić się przeciwko sobie, by nadać sobie
sens. Warunek konieczny: śmierć, i tylko śmierć gwarantuje
nieustanne odnawianie życia. Ponieważ
umieramy w celu zasilenia jest jeszcze miłość
[Gorzko! Gorzko!]. I jeszcze - jak przejść przez to
wszystko względnie suchą stopą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz