bity materii i dźwięku wprawiają w rezonans
białko, więc moje ego rości sobie pretensje
do kolejnego wcielenia - gdzie niebo z nieba,
kość z kości, i twoja świecka wątpliwość -
po co? spróbuję to prościej opisać :
do tego miejsca, w którym teraz jestem
z pewnością przypływów wraca głównie strach.
czy chcesz mnie taką zobaczyć? z głową
załamaną na poduszce, z zapadniętymi oczami,
osłabioną przez brak pragnień i czucia?
jest we mnie noc bez jednej gwiazdy, piękno
i terror szukających się oznak istnienia,
cichy slajd wspomnień, i wpół zatrzymany
wdech; cienie przechodzą w cienie, a wszystko
sobie zaprzecza. ale i to przeminie. czy
jest to dla ciebie niespodzianką? że jednak
mam marzenia, nadzieję - przyjacielu? one
rosną, rosną, wciąż rosną, i smak powraca
na język, tymczasem, jak posąg w zacienionej
uliczce, odpoczywam w barwach ziemi.

fot. Marta Sobczak
.
.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz