poniedziałek, 1 marca 2010

Z BENTALU

Istnieją ludzie uważający za swój obowiązek
robić działania, które wydają im się obrzydliwe.
Popatrzcie: na ścianie wisi zegar. Zegar nie jest

halucynacją - wszyscy mogą go widzieć. Myślę
więc odróżniam dobro i zło za pomocą uczuć,
tak jak rozróżniam kolory niebieski i żółty widząc,

że są różne. Dlatego spowiadam się wam, bracia
i siostry, zgrzeszyłam, bo napisałam książkę
mnożąc byty niepotrzebne, ponieważ nie ma nic,

w tej książce nic, kompletnie nic ciekawego.
Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
I już osiem nóg diabla pełznie mi po grzbiecie,

ręka diabla do snu mnie kołysze, i szept, jakby
z bentalu, w kółko powtarzany : poczucie winy
to słabość, to choroba. Nie ma dobrego wyjścia.

Nie ma złego. Pies pożarł kluczyki. Biegnie tu,
po ósmej tarczy nieba. Pies nie jest halucynacją,
widzą go plejady gwiazd. I wy możecie widzieć.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzie, rzeczy i mosty

    Azyna opowiadała mi o swoim śnie. Kiedy zamykała oczy,
    wzgórza były pełne koni, i mnóstwo zapalonych świec; chciała,
    żeby zanikający świat wyglądał pięknie. Mówiła, że trzeba
    odejść i nie wyć w obecności
    nieznajomych. Zzeskrobać jasny metal, emaliowaną powłokę
    z morskich fal. Ominąć barokowy tłum, strząsnąć z ryby pył.
    pozostanie jeszcze wiele
    do powiedzenia. Pamiętaj, tylko ty potrafisz
    mnie znaleźć.


    Olu, tak Ci odpowiem na Twój
    mocny, dobry wiersz.
    Dedykuję dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń