Ten rok? Wydaje się być zbyt długi. Negocjuję
głód uczuć, który czyni mnie swoją
ofiarą. To jedna z kar za odmowę uczestnictwa
w stanie bezczynności. Podobno
wystarczy się nie bać. Ale ten strach
nie rodzi się z troski o siebie. I nie jest też skutkiem
fantazji. Kochane Ego,
to, czego oczekują od ciebie inni, nie jest
istotne. Ja jestem twoim kierowcą. Jako pasażer
nie masz żadnego wpływu
ani na kierunek, ani na prędkość
jazdy. Nie nakrywaj głowy kołdrą. Utrudniasz mi
oddychanie.
dzięki Olu:)
OdpowiedzUsuńTak, dziękuję Ci za ten wiersz!
OdpowiedzUsuńTo ja Wam dziękuję-:)
OdpowiedzUsuń